Huda Beauty Thew New Nude Eyeshadow Palette |
Witajcie Kochani!
Dzisiaj mam dla Was recenzję gorącej nowości od Huda Beauty, czyli palety The New Nude. To moja pierwsza paleta z tej marki i skusiłam się na nią ponieważ nie mam palety w takiej kolorystyce jak ta, a poza tym ostatnio mam okropną fazę na błyskotki i byłam ogromnie ciekawa nowej formuły cieni błyszczących. A ponieważ udało mi się ją kupić w przedsprzedaży już dobrych kilka dni temu, to mam dla Was już gotową recenzję.
Huda Beauty The New Nude Palette |
Opakowanie, dostępność, cena
Opakowanie jest kartonowe, piękne i bardzo porządnie wykonane. W środku mamy również bardzo ładną plastikową wkładkę chroniącą cienie. Jest również duże, dobrej jakości lusterko. Jedyne co mi się nie podoba, to zewnętrzne opakowanie w którym ta paleta się znajdowała, bo zamiast eleganckiego kartonu jest ono zrobione z tworzywa i moim zdaniem wygląda tandetnie. Paleta zawiera 18 cieni o łącznej gramaturze 19,7g. W Polsce Sephora ma wyłączność na markę Huda Beauty i tam można kupić te palety w cenie 289zł! Z tego co wiem, to oficjalna data premiery tej palety to 1 listopada. Poniżej zamieszczam zdjęcie palety i swatche kolorów nałożonych na suchą skórę.
Huda Beauty New Nude Eyeshadow Palette |
Huda Beauty New Nude Eyeshadow Palette |
Huda Beauty New Nude Eyeshadow Palette |
Huda Beauty New Nude - moja opinia
Motywem przewodnim tej palety jest zdecydowanie róż i fiolet. Większość cieni w tej palecie ma różowe podtony. Nawet te brązy, które w opakowaniu wydają się dość neutralne, to po nałożeniu na powiekę mają zauważalne różowe podtony. Tak więc jeśli nie jesteście miłośnikami różu i fioletu to zdecydowanie nie będzie paleta dla Was. Jeśli chodzi o cienie brokatowe, czyli Excite i Infatuated to mają one dość klejącą się formułę i jeśli nabierzemy sporą ilość, a następnie sprawnie i szybko za jednym pociągnięciem nałożymy je na powiekę, to przykleją się do powieki nawet bez nakładania pod spód dodatkowego produktu w postaci kleju do brokatu. Oczywiście znacznie lepiej będą się przyklejać do bazy w postaci kleju do brokatu. Żałuję tylko trochę, że te dwa brokatowe odcienie są do siebie bardzo podobne. Na powiekach wyglądają wręcz tak samo. Moim zdaniem lepiej byłoby umieścić w palecie inny kolor zamiast jednego z nich. Paleta ta zawiera korektor, który jak mówiła Huda w swoim filmie ma być pomocny w przyklejaniu cieni do powieki. Ja jednak za nim nie przepadam i wolę używać w razie potrzeby Glitter Glue z Nyx, więc wolałabym żeby zamiast niego był w tej palecie po prostu kolejny cień. Jeśli jednak obawiacie się że może nie będziecie mogły korektora używać ze względu na kolor, to na skórze nałożony w niewielkiej ilości jest on dość transparentny i będą mogły korzystać z niego osoby zarówno o jasnej, jaki i o ciemnej karnacji.
Jeśli chodzi o cienie błyszczące, to mają one bardzo innowacyjną konsystencję i są ultra intensywne. Tak jak mówiła Huda, dzięki nim można być widocznym z kosmosu! Więc jeśli jesteście wielbicielkami błyskotek na oczach, to będziecie zachwycone. Poza jednym cieniem o nazwie Kinky, który jest dobrej jakości, kremowym pod palcami i ładnie nanoszącym się na powiekę, ale dość zwyczajnym błyskiem, pozostałe cienie mają konsystencję jakiej jeszcze nie widziałam w żadnej, innej palecie. Składają się one bowiem z dość grubych kawałków koloru oraz dość grubych kawałków perły, które w czasie nakładania na powiekę mieszają się ze sobą tworząc jednolity kolor. Najlepiej nakładają się zdecydowanie palcem, bo dzięki temu można najłatwiej zmieszać składniki tych cieni na powiece, ale pędzlem też można je spokojnie nałożyć. Myślę, że na swatchach doskonale widać różnicę pomiędzy błyskiem z cienia Kinky, który ma zwyczajną konsystencję błyszczących cieni, a błyskiem z innych błyszczących cieni w tej palecie. Absolutną gwiazdą tej palety jest cień o nazwie Crave, który jest nie tylko super-błyszczącym cieniem, ale też ma w sobie miliony różnokolorowych drobinek i wygląda na powiekach niesamowicie. Zdjęcie nie oddaje uroku tego cienia. Ponadto muszę wspomnieć, że w palecie nie ma bardzo ciemnych kolorów, więc jeśli ktoś liczy na ciemny makijaż, to będzie musiał się posiłkować inną paletą. Maty w tej palecie są dobrze napigmentowane i bajecznie łatwo się blendują. W zasadzie główny zarzut jaki mam do tej palety, to fakt, że część cieni jest do siebie bardzo podobna i na oczach praktycznie nie widać różnicy. Bardzo podobne do siebie są: Tickle i Spanked, Secret i Teddy, a także tak jak wspomniałam cienie brokatowe Excite i Infatuated. Ogólnie jakość tej palety jest świetna i nie ma do czego się przyczepić, bo wszystkie kolory mają porównywalną, bardzo wysoką jakość, a błyski są niesamowite. Jak dla mnie fajnie by było, gdyby kolorystyka była trochę bardziej urozmaicona na przykład o jakieś bardziej neutralne cienie, ale to tylko moja opinia.
Jeśli chodzi o cienie błyszczące, to mają one bardzo innowacyjną konsystencję i są ultra intensywne. Tak jak mówiła Huda, dzięki nim można być widocznym z kosmosu! Więc jeśli jesteście wielbicielkami błyskotek na oczach, to będziecie zachwycone. Poza jednym cieniem o nazwie Kinky, który jest dobrej jakości, kremowym pod palcami i ładnie nanoszącym się na powiekę, ale dość zwyczajnym błyskiem, pozostałe cienie mają konsystencję jakiej jeszcze nie widziałam w żadnej, innej palecie. Składają się one bowiem z dość grubych kawałków koloru oraz dość grubych kawałków perły, które w czasie nakładania na powiekę mieszają się ze sobą tworząc jednolity kolor. Najlepiej nakładają się zdecydowanie palcem, bo dzięki temu można najłatwiej zmieszać składniki tych cieni na powiece, ale pędzlem też można je spokojnie nałożyć. Myślę, że na swatchach doskonale widać różnicę pomiędzy błyskiem z cienia Kinky, który ma zwyczajną konsystencję błyszczących cieni, a błyskiem z innych błyszczących cieni w tej palecie. Absolutną gwiazdą tej palety jest cień o nazwie Crave, który jest nie tylko super-błyszczącym cieniem, ale też ma w sobie miliony różnokolorowych drobinek i wygląda na powiekach niesamowicie. Zdjęcie nie oddaje uroku tego cienia. Ponadto muszę wspomnieć, że w palecie nie ma bardzo ciemnych kolorów, więc jeśli ktoś liczy na ciemny makijaż, to będzie musiał się posiłkować inną paletą. Maty w tej palecie są dobrze napigmentowane i bajecznie łatwo się blendują. W zasadzie główny zarzut jaki mam do tej palety, to fakt, że część cieni jest do siebie bardzo podobna i na oczach praktycznie nie widać różnicy. Bardzo podobne do siebie są: Tickle i Spanked, Secret i Teddy, a także tak jak wspomniałam cienie brokatowe Excite i Infatuated. Ogólnie jakość tej palety jest świetna i nie ma do czego się przyczepić, bo wszystkie kolory mają porównywalną, bardzo wysoką jakość, a błyski są niesamowite. Jak dla mnie fajnie by było, gdyby kolorystyka była trochę bardziej urozmaicona na przykład o jakieś bardziej neutralne cienie, ale to tylko moja opinia.
Huda Beauty The New Nude Eyeshadow Palette |
Podsumowanie
Jakość nowej palety od Huda Beauty jest rewelacyjna, więc jeśli podoba Wam się kolorystyka i możecie sobie pozwolić na jej zakup, to z pewnością będziecie zachwycone.
A Wy co sądzicie o nowej palecie od Huda Beauty? Dajcie znać, czy chcecie żebym dołożyła słowne opisy kolorów, czy wystarczą Wam swatche.
Buziaki,
Marta
Komentarze
Prześlij komentarz